Właśnie wróciłam ze schroniska… po południu zapakowaliśmy wszystkie zebrane rzeczy do auta, Adaś pstryknął kilka fotek dla Was i w drogę… Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że bardzo ciężko było wszystko upakować, ponieważ rzeczy było co niemiara Sama byłam w szoku podczas pakowania – zdjęcie nieco fałszuje rzeczywistość, ponieważ poupychaliśmy to jak tylko się dało, warstwa darów była chyba 1,5 metrowa!!! Zebraliśmy chyba tonę przeróżnych rzeczy do ocieplania bud: koce, kołdry, poduchy, gąbki, prześcieradła, ręczniki, ciuszki, dywany, wykładziny… naprawdę cała masa! Pani Magda powiedziała, że są zaopatrzeni dzięki Wam…